res:
Wpływ muzyki relaksacyjnej na zdrowie i samopoczucie

Wpływ muzyki relaksacyjnej na zdrowie i samopoczucie

Dodaj komentarz

muzyka relaksacyjna

Słuch jest jednym z podstawowych zmysłów, za pomocą których odbieramy rzeczywistość. Codziennie docierają do nas dźwięki zarówno przyjemne, jak też irytujące, wpływając na nasze zdrowie i samopoczucie. Nie od dziś przecież znane są negatywne skutki przebywania w hałasie i przeciwnie, korzyści ze słuchania miłej dla ucha, spokojnej muzyki.
Co wspólnego mają muzyka i czekolada? Czy grzmot burzy może uspokajać? Oto kilka ciekawostek i faktów na temat pozytywnego wpływu muzyki relaksacyjnej na organizm człowieka.

Muzyka relaksacyjna – oręż w walce ze stresem

Uspokajająca muzyka to świetny sposób na poprawę nastroju i redukcję napięcia wywołanego stresem. Dzieje się tak między innymi dlatego, że rozluźnia mięśnie oraz obniża poziom hormonów związanych ze stresem takich jak kortyzol. Przeprowadzono także badania na grupie pacjentów w szpitalu w Szwecji, które wykazało, że słuchający muzyki relaksacyjnej przed operacją, odczuwali mniejszy lęk niż otrzymujący midazolam, czyli lek silnie nasenny i uspokajający. Jest to zaskakujący przykład na to, jak bardzo muzyka może wpływać na stan i komfort psychiczny człowieka.

Słuchawki zamiast proszków nasennych

Ciężko jest zasnąć, kiedy umysł jest przeciążony natłokiem informacji z całego dnia. Nie tylko stres, ale również gonitwa myśli mogą skutecznie utrudnić spokojne ułożenie się do snu. Idealnym rozwiązaniem jest spokojna muzyka, która pomaga odprężyć się i wprowadzić mózg w stan odpowiedni do zasypiania.
Muzyka o wolnym tempie, czyli około 60 uderzeń na minutę sprawia, że w mózgu zaczynają dominować fale alfa charakterystyczne dla relaksu. Oddech staje się głębszy, a ciało rozluźnione i gotowe do odpoczynku.

Jak kostka czekolady

Słuchanie muzyki to nie tylko odbieranie dźwięków, ale także nasza reakcja na nią. Muzyka aktywuje prawie każdy region mózgu, m.in. ośrodki odpowiedzialne za emocje oraz pamięć. Nic więc dziwnego, że podczas słuchania utworów towarzyszą nam radość, smutek czy ekscytacja.
Przesłuchanie ulubionych piosenek powoduje zwiększenie poziomu dopaminy, zwanej potocznie hormonem szczęścia, podobnie jak zjedzenie kostki czekolady. Wyjątkowo korzystnie działają tutaj odgłosy natury jak szum drzew czy śpiew ptaków, które kojarzą się ze spokojem i beztroską.

Kojąca muzyka lekiem na całe zło?

Dobre samopoczucie przekłada się na lepsze zdrowie i pomaga w profilaktyce wielu chorób, jednak to nie wszystko, co można uzyskać dzięki słuchaniu spokojnej muzyki. Muzyka relaksacyjna ma także wpływ na obniżenie ciśnienia krwi. Co więcej, wyrównuje rytm pracy serca, co udowodniono w badaniu przeprowadzonym przez naukowców z Argentyny. Ciekawostką jest, że preferencje muzyczne przebadanych osób nie miały wpływu na reakcje organizmu. Okazało się, że niezależnie od ich gustu, muzyka określona jako „New Age” najlepiej wyrównywała pracę serca. Mimo, że badanie zostało przeprowadzone na grupie jedynie 28 osób, wynik jest godny uwagi.
Przyjemna muzyka wykazuje również pozytywny wpływ na pracę układu odpornościowego. Zwiększa odpowiedź immunologiczną na wirusy i bakterie, co ułatwia walkę z infekcjami. Podobno jeszcze lepszy efekt można uzyskać, jednocześnie śpiewając.

Jaki rodzaj muzyki wybrać?

Spośród wielu gatunków muzycznych często intuicyjnie jesteśmy w stanie wybrać utwory, dzięki którym czujemy się najlepiej. Można jednak wyróżnić kilka cech, które są szczególnie korzystne dla zdrowia i samopoczucia. Przede wszystkim są to utwory o wolnym tempie oraz łagodnych, gładkich przejściach pomiędzy dźwiękami. Odprężająco działają instrumenty indiańskie, celtyckie czy indyjskie i odgłosy natury (również w połączeniu z podkładem jazzowym lub muzyką klasyczną) takie jak szum morza, śpiew ptaków a nawet grzmoty burzy. Paradoksalnie, nawet jeśli są umiarkowanie głośne, można przy nich skutecznie odpocząć.