res:
Natto - superpożywienie bogate w witaminę K2

Natto – superpożywienie bogate w witaminę K2

Dodaj komentarz

Jest bogactwem witaminy K2, pachnie specyficznie, lecz jest przysmakiem w niektórych regionach Japonii. O czym mowa? O natto – fermentowanej soi.

Krótka historia natto

Nie jest całkowicie jasne, skąd natto się wywodzi. Japończycy delektują się soją od wieków, a w kwestii jego wynalezienia istnieje wiele teorii. Według jednej z popularnych legend natto przypadkowo stworzyli japońscy wojownicy około 1080 roku. Gotowali ziarna soi, by nakarmić konie, gdy nagle zaatakowała ich wroga armia. Soję pospiesznie schowano do słomianych worków, w których przeleżała, dopóki wojownicy po kilku dniach nie wrócili do obozu. W międzyczasie soja zgniła, ale zdesperowani wojownicy mimo to ją zjedli, zaś jej smak (i to jest dość podejrzane) odpowiadał im. Wkrótce natto podano cesarzowi, który stwierdził, że jest pyszne, i odtąd popularność dania rosła.

Bez wiedzy tych głodnych wojowników i ich dowódcy bakterie obecne w słomianych workach, które spowodowały gnicie soi, wyprodukowały również duże ilości witaminy K2. Do niedawna natto wciąż wytwarzano z zastosowaniem tej tradycyjnej metody, polegającej na umieszczaniu ugotowanych ziaren soi w słomie. Dziś już nie używa się słomy, lecz wyspecjalizowanych w produkcji witaminy K2 mikroorganizmów pochodzących ze słomy, Bacillus subtilis natto, których dodaje się do soi w wytwórniach tego produktu. Dzięki temu natto ma bardziej zwartą konsystencję i niezmiennie mnóstwo menachinonu.

Właściwości zdrowotne natto

Natto nie jest lubiane w całej Japonii. Często jada się je w regionach wschodnich (w pobliżu Tokio), lecz rzadko w części zachodniej kraju (w pobliżu Hiroszimy). Okazuje się, że regionalne różnice w spożyciu natto mają duży wpływ na częstość występowania złamań kości biodrowej. Badania naukowe wykazują statystycznie istotną korelację ujemną między częstością występowania złamań kości biodrowej u Japonek a konsumpcją natto we wszystkich prefekturach Japonii. Innymi słowy, wskaźniki złamań kości biodrowej są niższe na obszarach, w których jada się natto. Przyczyną tego zjawiska jest fakt, iż poziom zarówno MK-7, jak i aktywowanej osteokalcyny jest wyższy u osób jedzących natto – nawet jeśli robią to okazjonalnie. Jedna 60-gramowa porcja natto dostarcza aż 550 mikrogramów budującej kości i usuwającej blaszki miażdżycowe witaminy K2 w postaci menachinonu-7.

Poza ponadprzeciętną zawartością witaminy K2 natto może się poszczycić również innymi wartościami prozdrowotnymi.

  • Pirazyna, substancja nadająca natto jego charakterystyczny zapach, obniża prawdopodobieństwo powstawania skrzepów – to kolejna korzyść dla zdrowia układu sercowo-naczyniowego.
  • Nattokinaza, enzym trawiący białka, unikalny dla tego sfermentowanego produktu, również wykazała pewne właściwości rozpuszczające skrzepy oraz potencjał zapobiegania chorobie Alzheimera.
  • Poza tym natto zawiera witaminę PQQ (pirolochinolinochinon) – mikroskładnik odżywczy korzystnie oddziałujący na skórę, który zapewne lepiej poznamy w ciągu najbliższych lat.
  • Podobnie jak inne produkty sojowe natto jest źródłem daidzeiny, genisteiny, izoflawonów i fitoestrogenów – substancji o domniemanym działaniu antyrakowym.

Konsystencja natto

Japończycy określają tę konsystencję specyficznym słowem: neba-neba. W języku angielskim najbliższe jest mu określenie „maziowaty”, chociaż według mnie neba-neba oznacza kleistość plus oślizgłość. Nowicjusze w konsumpcji natto mogą myśleć, tak jak ja sądziłam, że trudność stanowi takie przyrządzenie natto, by zminimalizować kleisto-oślizgłą konsystencję. To jednak jest niemożliwe. Cokolwiek by nie robić, natto nie zmieni swojej specyficznej formy. Cokolwiek do niego nie dodać, zachowa żylastą, śliską konsystencję. Musisz po prostu do niej przywyknąć.
Przyrządzenie natto jest proste. Właściwie jest gotowe do spożycia, chociaż może wymagać lekkiego podgrzania w poręcznym, małym naczynku. Większość producentów dołącza nawet maleńkie pojemniczki z przyprawami, na przykład sosem sojowym czy musztardą japońską. Trzeba tylko dodać je do natto i mieszać przez minutę, by powstała „pajęcza sieć”, jak to ujął Simon, i podać to z ryżem. Standardowy dodatek to posiekany szczypiorek lub cebulka szczypiorowa, jak również – uwaga – surowe jajko. To ostatnie jest całkowicie dowolnym dodatkiem, chociaż tradycyjnym i popularnym.

Natto ze smażonym ryżem

Składniki:

  • 1 opakowanie natto, ogrzane
  • 2 rozmącone jajka
  • 1 łyżka oleju roślinnego
  • 1 łyżeczka oleju sezamowego
  • 2 szklanki ugotowanego ryżu białego lub brązowego
  • 2 łyżki posiekanej cebulki szczypiorowej
  • sól i pieprz do smaku
  • sos sojowy do smaku

Mieszaj natto przez minutę, by zgęstniało. W misce dokładnie wymieszaj natto z jajkami. Na średnim ogniu rozgrzej głęboką patelnię i wlej do niej olej roślinny. Poruszaj patelnią tak, by olej objął całe dno, po czym usuń jego nadmiar i zachowaj. Do patelni wlej olej sezamowy, a następnie włóż mieszankę natto i jajek. Smaż metodą sauté, często mieszając, dopóki jajka się nie zetną. Wyłóż natto. Na patelnię wlej odlany wcześniej olej i włóż ugotowany ryż. Smaż metodą sauté, dopóki ryż nie zrobi się gorący, rozbijając bryłki. Do ryżu dodaj cebulkę szczypiorową i smaż przez minutę. Dodaj natto i dokładnie wymieszaj. Dopraw do smaku solą, pieprzem i sosem sojowym. Odstaw z ognia i od razu podawaj. Porcja dla 1–2 osób.

Źródło: Witamina K2 i paradoks wapnia