Czy dzięki medytacji można wywołać pozytywną zmianę na świecie?
Czy spotykałeś się z osobami, które skarżyły się na okoliczności życiowe, lecz swoją wypowiedź kwitowały stwierdzeniem „ale jaki ja mam na to wpływ? Przecież nic nie mogę zrobić”. Poniżej znajduje się potwierdzony naukowo argument – każdy z nas ma wpływ!
W 1974 roku w 24 miastach w Stanach Zjednoczonych, miastach o populacji 10 tysięcy osób, przeprowadzono badania nad wpływem specyficznych technik medytacyjnych na zmniejszenie poziomu przemocy w danej populacji. W każdym mieście niewielka grupa ludzi (1%, czyli 100 osób) używając specyficznych technik medytacyjnych, doświadczała uczucia wewnętrznego pokoju. Jak się okazuje ta niewielka grupa sprawiła, że w określonych miastach zaistniały znaczące zmiany. Zjawisko zostało nazwane „efektem Maharishiego” na cześć jogina Maharishiego Mahesha, który twierdził, że gdy jeden procent danej populacji będzie praktykował metody medytacji, jakie zaproponował, zmniejszy się skala przemocy w tejże populacji.
Z tych i innych badań wyłonił się pomysł na „Międzynarodowy Projekt Pokojowy na Bliskim Wschodzie”. Powstał on na początku lat ’80, w czasie wojny izraelsko-libańskiej. Osoby wytrenowane w medytacji transcendentalnej (MT) zostały umiejscowione w określonych dniach miesiąca, o określonej godzinie, w obszarach ogarniętych konfliktem zbrojnym. Ich zadanie polegało na tym, by stworzyć w sobie stan pokoju, odczuć każdą cząstką swojej istoty wewnętrzną harmonię i pokój. Jak można przypuszczać, w trakcie trwania medytacji spadła ilość zamachów, przyjęć w oddziałach pogotowia, wypadków drogowych. Gdy praktyki były wstrzymywane – powracał poprzedni stan rzeczy*.
Badania uwzględniały dni tygodnia, dni świąteczne, a nawet fazy księżyca. Były tak dokładne, że naukowcy (na podstawie powyższego i innych podobnych badań) obliczyli jaka jest minimalna liczba ludzi, by zaistniała zmiana w świadomości. Okazuje się, że jest to zaledwie pierwiastek kwadratowy z 1% danej populacji… Oczywiście jest to minimum, im więcej osób jest zaangażowanych w dany stan, tym szybciej zmiana jest zauważalna. W 7 miliardowej populacji jest to zaledwie 8,5 tysiąca osób.
Każdy z nas ma wpływ – przy czym nie zawsze świadomy. Im więcej osób świadomie wybierających pozytywne nastawienie, tym bardziej odzwierciedli to się w naszym otoczeniu.
* Źródło:
„Boska matryca” Gregg Braden