Święty smutek
Problemem, z którymi borykam siÄ™ od lat pracujÄ…c z ludźmi, jest presja szczęścia permanentnego. Każdy za swój obowiÄ…zek uważa bycie szczęśliwym 24 godziny na dobÄ™. JeÅ›li nie osiÄ…ga tego stanu – automatycznie zaczyna siÄ™ obwiniać i próbuje natarczywie zwalczyć smutek, ból, rozczarowanie, przygnÄ™bienie. KażdÄ… trudnÄ… emocjÄ™. Niepotrzebnie, a nawet szkodliwie.
Pozytywne myślenie niewątpliwie ma swoje dobre strony, wiele dobrych stron. Sprawia, że odległe i ambitne cele stają się osiągalne, ludzie bardziej zadowoleni, a los bardziej przychylny. Niemniej jednak nie możemy być niewolnikami myślenia stricte pozytywnego. Zdarza się nam to, kiedy szczęście staje się obowiązkiem. Zaczynamy stresować się tym, że powinniśmy mieć dobre samopoczucie. Zawsze, o każdej porze dnia i w każdej sytuacji. Podskórnie zaczynamy się zastanawiać, czy wszystko jest z nami w porządku, jeśli takiego stanu nie udaje nam się osiągnąć. Jeśli w tej chwili nie jestem szczęśliwy, to na pewno mam jakiś problem!
Nie pomagajÄ… nam w „byciu po prostu sobÄ…” reklama i media, forsujÄ…ce obraz szczęśliwej rodziny, biegnÄ…cej w podskokach, radoÅ›nie, w zgodzie i przyjaźni. Puszczamy reklamÄ™ mimo uszu, ale oko rejestruje. Widzi obrazek, koduje, a potem porównuje z twoim życiem. Bilans jest zawsze na minusie. Nie może być inaczej, bo to co na ekranie, to kilkusekundowa sekwencja zdarzeÅ„. Å»ycie motyla. Twoje życie trwa o kilka żyć dÅ‚użej. W naszych czasach szczęście staÅ‚o siÄ™ towarem. Poziom oczekiwanego dobrego samopoczucia podwyższa siÄ™ z roku na rok. TworzÄ… siÄ™ kasty ludzi sukcesu, które skazujÄ… na towarzyski ostracyzm ludzi pogrążonych w smutku, przybitych nieszczęściem. Dajemy im współczucie, po czym odsuwamy siÄ™ na bezpiecznÄ… odlegÅ‚ość. Obawiamy siÄ™, że ich symptomy sÄ… zaraźliwe, a my na pewno nie chcemy zarazić siÄ™ smutkiem.
Smutek boli. Smutek pokazuje niechcianą cząstkę nas samych. Smutek jest niewygodny. Uciekamy przed nim jak diabeł przed święconą wodą. Porównanie to wydaje się być nawet na miejscu. Bo smutek może oczyszczać i uzdrawiać. Może być dla nas błogosławieństwem, tak jak święcona woda.
W kulturze obowiÄ…zkowego dobrego samopoczucia zarówno przygnÄ™bienie jak i nieprzyjemne stany psychiczne sÄ… traktowane jako defekt. CzÅ‚owieka rozumiemy technicznie – co siÄ™ zepsuÅ‚o, trzeba naprawić. MyÅ›lÄ…c w ten sposób, traktujemy swój smutek, lÄ™k, poczucie bólu istnienia i inne negatywne emocje jako wadÄ™, przypadÅ‚ość przeszkadzajÄ…ce nam w osiÄ…gniÄ™ciu zaplanowanych celów. Defekt, który należy szybko usunąć. A trudne emocje można potraktować jako znak, informacjÄ™ odsyÅ‚ajÄ…cÄ… do czegoÅ› gÅ‚Ä™biej. Akceptacja jedynie dla pozytywnych emocji sprawia, że ignorujemy system ostrzegawczy, w jaki wyposażyÅ‚a nas natura. Negatywne emocje i zÅ‚e samopoczucie mogÄ… stanowić sygnaÅ‚y, że nasze życie zmierza w niedobrym kierunku, że robimy coÅ›, co w efekcie nam zaszkodzi, lub że jesteÅ›my traktowani w sposób przekraczajÄ…cy nasze granice. Podobnie jak pierwsze subtelne symptomy chorób zachÄ™cajÄ… do zadbania o siebie lub zmian relacji z innymi, tak nasze samopoczucie sygnalizuje, że w naszym życiu coÅ› dzieje siÄ™ nie tak.
Aby mÄ…drze postÄ™pować w życiu, należy być otwartym na caÅ‚ość doÅ›wiadczenia. Nie należy wiÄ™c cenzurować swoich myÅ›li i odczuć. MÄ…dry smutek może zachÄ™cać do zmiany, a zmiana może być dla nas zaskakujÄ…co dobra. Może sprawić, że zrozumiemy, że jesteÅ›my w niewÅ‚aÅ›ciwym miejscu lub robimy rzeczy, których nie chcemy robić. Może mieć wiele innych znaczeÅ„. Może też nic nie oznaczać. Może po prostu chodzi o życie i akceptacjÄ™ wszystkich jego poziomów i cyklów. Å»ycie jest różnorodne, zmienne jak pory roku. A my ostatecznie jesteÅ›my częściÄ… natury i takie cykle w nas też sÄ… naturalne. Może pozwolić lÄ™kowi, czy smutkowi na to, aby po prostu byÅ‚? Nie buntować siÄ™, tylko zaakceptować jego przepÅ‚yw. Spróbuj nie zabijać smutku zaraz po tym jak siÄ™ pojawi. WysÅ‚uchaj go, zrób przestrzeÅ„ na przygnÄ™bienie, gorsze samopoczucie. Dowiedz siÄ™, co chce ci przekazać. PobÄ…dź w smutku. Nie próbuj go „przepracować”, tylko pozwól mu być. To trudna lekcja akceptacji życia.
LÄ™k przed trudnymi emocjami powoduje, że przez caÅ‚e życie żyjemy w strachu przed nimi. A to, czego siÄ™ lÄ™kamy, co próbujemy odepchnąć od siebie – atakuje nas ze zdwojonÄ… mocÄ…. Dlatego proponujÄ™, żebyÅ› przez moment Å›wiadomie celebrowaÅ‚ moment bycia w „negatywnej” emocji. To jak oswajanie demona. Może siÄ™ okazać niegroźnym cieniem na zasÅ‚onie lub przyjacielem, który wkrada siÄ™ do naszego domu przez okno, żeby ostrzec o nieznanym nam niebezpieczeÅ„stwie. Może siÄ™ okazać przechodniem, który idzie swojÄ… drogÄ…, przekracza naszÄ… liniÄ™ wydarzeÅ„ i rusza dalej. Przekonaj siÄ™, o co chodzi twojemu strachowi. ZachÄ™cam do ćwiczenia, opublikowanego na nastÄ™pnej stronie.
ĆWICZENIE
Znajdź jakieÅ› ustronne miejsce, w którym nikt nie bÄ™dzie ci przeszkadzaÅ‚ przez 15-20 minut, rozluźnij wszystkie swoje mięśnie. Rozluźnij też swój umysÅ‚, pomyÅ›l o przyjemnych miejscach, chwilach, ludziach, a nastÄ™pnie wyobraź sobie, że schodzisz po schodach w dół. Licz każdy stopieÅ„. Zacznij od stopnia 30-tego, by dojść do pierwszego. BÄ™dÄ…c na dole, poproÅ› aby pojawiÅ‚a siÄ™ postać, która symbolizuje twój lÄ™k, ból czy innÄ… emocjÄ™, która ujawniÅ‚a siÄ™ w twoim życiu a która ciąży ci na sercu i duszy. To może być realnie istniejÄ…ca postać (matka, ojciec, szef, mąż, ciotka, brat, teÅ›ciowa.), postać z bajki lub zupeÅ‚nie nieznana ci persona. Czy jÄ… wymyÅ›lisz, czy sama siÄ™ pojawi przed oczami lub tylko jÄ… poczujesz – nie ma znaczenia. Ważne jest, żeby przybraÅ‚a jakiÅ› okreÅ›lony ksztaÅ‚t, nawet jeÅ›li ma to być forma energetyczna. Jest to istotne, bo nam ludziom, Å‚atwiej rozmawiać z aspektami, które majÄ… jakÄ…Å› formÄ™. Tak jak drzewo, kamieÅ„ i ptak. Jednak na poczÄ…tek najproÅ›ciej jest rozmawiać z ludźmi lub formami nam podobnymi. Ale nie ma tu reguÅ‚y. Jedyny warunek – mamy otrzymać informacjÄ™ na temat naszej emocji. SkÄ…d pochodzi, jakie jest jej źródÅ‚o, jakie zdarzenie z przeszÅ‚oÅ›ci należy uzdrowić, jakÄ… czÄ…stkÄ™ w sobie obdarować miÅ‚oÅ›ciÄ…? Kiedy masz te wiadomoÅ›ci, wiesz już co naprawdÄ™ ci jest, znasz przyczynÄ™ a jeÅ›li w procesie daÅ‚eÅ› sobie uwagÄ™ – wÅ‚aÅ›ciwie niewiele masz już do zrobienia ponadto. Poza jednym: uwagÄ™ i miÅ‚ość, szacunek dla siebie i wiarÄ™ w siebie warto sobie ofiarowywać zawsze, nie od wielkiego dzwonu, nie w momencie krytycznym, tylko w tych sytuacjach, na które skÅ‚ada siÄ™ nasze życie: banalnych, zwykÅ‚ych, codziennych. To niczym nie grozi, poza wiÄ™kszym poczuciem bezpieczeÅ„stwa i speÅ‚nienia. Warto okazywać sobie, że siÄ™ lubimy ze wszystkim, co w sobie nosimy: smutkiem, odrzuceniem, bólem, rozczarowaniem, zÅ‚oÅ›ciÄ…. To też my.
Beata Markowska
Solaris-RozwojOsobisty.pl