Pragnę, abyś był szczęśliwy
Pragnę, abyś był szczęśliwy. I to z bardzo egoistycznych powodów.
Pragnę, abyś był szczęśliwy i zdrowy. Abyś wiedział, że masz wpływ na swoje życie, a przynajmniej na wiele jego aspektów. Aby twoja praca przynosiła ci satysfakcję lub chociaż zadowolenie. Pragnę, aby wokół ciebie byli przyjaźni ludzie o pogodnym nastawieniu do życia. Abyś miał pieniądze na wszystko, czego potrzebujesz. Abyś potrafił dawać i brać, i był zadowolony z samego siebie. Abyś wiedział, że szczęście to nie jest tylko chwila, jak trzepot skrzydeł motyla.
Tego wszystkiego pragnę z bardzo egoistycznych powodów. Otóż im więcej szczęśliwych ludzi wokół mnie, tym lepiej wpłynie to na moje życie. Im więcej szczęśliwych ludzi, tym bardziej przyjazny i bezpieczny będzie świat. Tym mniej obaw, że ktoś ciemną nocą na ulicy wepchnie nóż w plecy. Tym mniej nienawiści, agresji i uzależnień. Im więcej szczęśliwych ludzi, tym lepsze zdrowie społeczeństwa, mniejsze nakłady na służbę zdrowia i system obrony kraju. Im więcej szczęścia, tym mniej rodziców, którzy wylewają na dzieci swoje frustracje. Im więcej szczęśliwych ludzi, tym mniej śmieci i brudu w miastach i w lasach. Im więcej świadomych i szczęśliwych ludzi, tym zdrowsze jedzenie i środowisko.
Im więcej szczęśliwych ludzi, tym większe prawdopodobieństwo, że ktoś mnie wesprze, gdy się zagubię.
Tak więc niezmiernie zależy mi na tym, abyś był szczęśliwy.
Jedną z ostatnio wydanych nowości książkowych z tej tematyki są “Dzieci szczęścia”. Jeśli jeszcze nie odnalazłeś swojej drogi do szczęścia, spróbuj szczęścia z tą książką. Książka jest jak mapa prowadząca do upragnionej, pozornie dalekiej krainy mlekiem i miodem płynącej zwanej przez wielu 'szczęście’. Jednak droga do tej krainy jest zaskakująca – nie prowadzi przez wydeptane ścieżki, ani przez drogi, które nam się wydaje, że do niej prowadzą. Autor wraz z każdą mądrą myślą, wraz z każdą wskazówką, wraz z każdą opowieścią z życia wziętą, odziera kolejne warstwy iluzji, które przysłaniają horyzont szczęścia.